Pokazywanie postów oznaczonych etykietą druty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą druty. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 września 2012

41 Ponczo

Ze względu na to, że poprzednie ponczo bardzo  przypadło mi do gustu, postanowiłam, ze starych zapasów włóczkowych, zrobić kolejne.



Moje letnie miejsce pracy na tarasie.



 Należę do tych kobiet, które nie lubią swetrów. Całą zimę noszę różnego rodzaju szale i poncza.








Ponczo wyszło dosyć duże, ma 92 cm długości i już od jakiegoś czasu biegam w nim do pracy.


czwartek, 2 sierpnia 2012

38

Kilka tygodni temu zrobiłam kolejną chustę, oczywiście jak większość moich prac musiała odleżeć swoje.
Chusta wyszła dosyć duża, bo po ułożeniu nie zmieściła się w całości  na materacu.
Zrobiona jest z wcześniej już pokazywanej włóczki firmy Drops.






środa, 13 czerwca 2012

30 Warsztaty filcowania.

W tą  niedzielę w mojej pracowni  działo się, oj działo.
Prowadziłam warsztaty filcowania, zorganizowane dla totalnie pozytywnie zakręconych dziewczyn . Sylwio, Danusiu i Marysiu dziękuje wam za super atmosferę i wielkie zaangażowanie  przy wykonywaniu swoich projektów. Dziewczyn od pracy nie mogłam odciągnąć,  nawet na wypicie filiżanki ciepłej herbaty. Były tak przejęte i skupione nad projektami, że nic poza czesanką nie widziały. Na sesje zdjęciową z warsztatów zapraszam na bloga U Sylwki






Kilka tygodni temu zrobiłam poncho z moheru ze starych zapasów. W kolorze zupełnie nie moim i tu totalne zaskoczenie. Polubiłam go od razu i chodzę w nim, o dziwo. Spotykam się często z dziwną reakcja koleżanek "O jejku , przecież to nie Twój kolor, a tak fajnie w nim wyglądasz" - dzięki dziewczyny. Miałam problem żeby zrobić sensowne zdjęcia i są bardzo marne.





W trakcie robienia zdjęć przyplątało się towarzystwo i ze zdziwienia, że pani chciała przegonić podniosło tylko łepek do góry.





Na ramionach dodałam kilka oczek i fajnie poncho układa się na sylwetce.



Pomarańczowe cudo wyszło wielkie, bo ja nie należę do małych kobitek, ma 96 cm długości .

sobota, 5 maja 2012

28

Zdjęcia chusty pokazywałam wcześniej, na początku jej tworzenia.
W użytkowaniu spisuje się świetnie, jest lekka, bardzo miła w dotyku i super ciepła.
Do zdjęcia pozował mi w chuście mój M.





Na kołowrotku też pracowałam, kołowrotek działa na mnie bardzo wyciszając, mam czas na spokojne rozmyślania.

BFL z jedwabiem.



I od dłuższego już czasu siedzę przy kolejnym projekcie, ale o tym już za kilka dni.




A dzisiaj przez przypadek, spontanicznie, bez żadnego wcześniejszego  planowania, miałam okazję pobawić się koralikami. I jestem kolejna osobę którą koraliki pochłonęły. Kilka miesięcy temu poznałam technikę szydełkową, Iwonko dziękuję bardzo. A dzisiaj poznałam kolejną i miałam świetną zabawę. Tym razem za wskazówki i naukę dziękuję bardzo Sylwii.
Jeszcze bez zapięcia,  ale już jest  - moja nowa bransoletka i rozpoczęte kolczyki.





niedziela, 11 marca 2012

25

Ciąg dalszy postępów z jedwabiem i wielbłądem.



Ta wełna jest niesamowita, wielką przyjemność odczuwa się trzymając ją w rękach w czasie pracy.
Zaczęłam robić kolejną chustę, a że mam w tym kolorze tylko  około 100 gr/360 m tej wełny, to postanowiłam połączyć ją z mieszanką  moheru z jedwabiem.
Bardzo to połączenie mi się podoba,  wzrokowo i dotykowo.








Kolejna wełna doczekała się przędzenia, to też jedwab z wielbłądem /mój prezent/. Jest to chyba moje ulubione połączenie czesanek.











niedziela, 19 lutego 2012

20 Chusta ...

... w trakcie powstawania.
Robię ją oczkami prawymi. Jestem zwolenniczką prostych rzeczy i jeśli wełna jest pstrokata to wzór musi być gładki - wówczas liczy się efekt kolorystyczny. A przy jednolitej wełnie można zaszaleć ze wzorami. Takie mam upodobania - może kiedyś zmienię zdanie, kto wie ?






Wełna "wens" ręcznie farbowana i przędziona.