Już dziewczyny na innych blogach pisały, ja tylko potwierdzę, jest to niesamowicie miła i ekskluzywna czesanka.
Tutaj tylko odrobina na szpuli, przed momentem uprzędziona. Z chęcią bym jeszcze przy niej posiedziała ale obowiązki wzywają. Wieczorem będzie więcej.
Cudne kolory. Posiadam jedwab i zamierzam go połączyć z suri,ale jeszcze muszę do tego dojrzeć:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać suri, życzę powodzenia.
UsuńPuszysta, miła, lśniąca, żywe wiosenne kolorki - zazdroszczę tej przyjemności.
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję bardzo.
UsuńGosia ma rację.
OdpowiedzUsuńPiękne farbowanie. Uwielbiam ten miks. Jest naprawdę eksluzywny, pięknie się przędzie ( choć nie jest to czesanka łatwa ) i pięknie dzierga z niego swetry :)))
To prawda, że czesanka na początku nie jest łatwa w przędzeniu. Pamiętam jak pierwszy raz, jakiś czas temu, przy niej zasiadłam. "Troszkę" się męczyłam. Ale teraz już było całkiem miło.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mogę zobaczyć jak powstaje taka piękna nitka. Coraz bardziej mnie to fascynuje. Nie żebym od razu przędła, ale to ma coś z magii, tak myślę. Czary mary i jest moteczek :-))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń