wtorek, 10 stycznia 2012

18 No to zaszalałam.

 W ostatni dzień starego roku zrobiłam niemałe zamówienie czesankowe. Zamówiłam kilka gatunków znanych i nie znanych mi czesanek. Z ciekawości, żeby móc przekonać się jakie są w rzeczywistości.
Dzisiaj, gdy przyszłam z pracy, czekała już na mnie paczka. A oto jej zawartość :




Małe "co nieco" do filcowania :



Te już znałam :




 I te zupełnie obce :






Niektóre z nich są super miłe w dotyku,  inne na pewno będą podgryzać.
  Oj będzie się działo, kołowrotek pójdzie w ruch.

3 komentarze:

  1. Ale cudna zawartość - zazdroszczę :). Jak zaczniesz prząść napisz o swoich wrażeniach - bardzo jestem ciekawa Twojej opinii o tych czesankach. Ja na razie mam bardzo małe doświadczenie w tej dziedzinie, a też przymierzam się do zakupów. Żeby jeszcze ten funt chciał być tańszy ;(.

    OdpowiedzUsuń
  2. To takie miłe uczucie, kiedy przychodzi wyczekiwana paczka z czesankami :)
    Icelandic to jest gryzoń szorstkowłosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na efekty :-) Bardzo jestem ciekawa jakie znów piękności z nich powstaną.

    OdpowiedzUsuń