poniedziałek, 20 lutego 2012

21

 Sobota, po całym ciężkim tygodniu pracy, była cudownym czasem odprężenia. Miałam totalny luz i zafundowałam sobie świetną zabawę z kolorami. Prawie cały dzień mieszałam w garach i tworzyłam kolejne zestawienia kolorystyczne.

Farbowałam nową partię czesanki do przędzenia i trochę merynosa przeznaczonego do filcowania.

Poznaję  nowe, wcześniej nie znane mi gatunki czesanek. Podoba mi się wełna massam - jest wprawdzie z tych lekko gryzących, ale ma piękny lśniący włos, jest lekko pokarbowana i bardzo przypomina mi wensa.

Bardzo dobrze przyjmuje farbę, po procesie farbowania jest puszysta i lśniąca. Odkąd używam termometru, spokojna jestem o stan moich czesanek po farbowaniu.
Czesanka  MASSAM.




 Merynos&tencel




To jest jedna i ta sama czesanka, tylko zdjęcie zostało zrobione innym aparatem. Na żadnym z nich nie ma prawdziwego koloru, ale jakby dodać zieleń z górnego zdjęcia z fioletem z dolnego - to by było to.


To tylko część z moich sobotnich poczynań, niestety będę musiała powtórzyć zdjęcia - nie zawsze można  dwoma opisać kolor tego, co mi wyszło.



8 komentarzy:

  1. Pięknie udało Ci się pofarbować te czesanki! Szczególnie ta pierwsza do mnie przemawia :). Też kupiłam na próbę i z czystej ciekawości czesankę massam i również mam zamiar kiedyś ją pofarbować :). Tylko na razie do tego farbowania zabieram się jak do jeża, ale w końcu się przełamię ;). No i koniecznie muszę kupić odpowiedni termometr :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu to przełam się bo farbowanie to świetna zabawa.

      Usuń
  2. Jesteś jedną z trzech farbowaczek nad którymi kolorami wzdycham!i zazdroszczę talentu!Pozdrawiam Wiola

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczności, tylko tak się zastanawiam, gdzie moje szmaragdy ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam, mniam:))
    Massam cudny, a merino z tencelem prawie mi znane :)
    Ta pierwsza czesanka podobnie jak wens lubi lekki skręt i większe rozmiary. Cieniutka gryzie niewiarygodnie.
    No a w ogóle Kasiu wszystko wychodzi rewelacyjnie. I cieszę się, że termometr okazuje się takim dobrym pomocnikiem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, dobrą miała nauczycielkę:))) Dziękuję.

      A pochwała z Twojej strony jest dla mnie ważna.
      Dzięki wielkie za wskazówki do nowej wełny.

      Usuń