Doba dla mnie jest za krótka, a ostatnio - szczególnie krótka. Pochłonęło mnie coś nowego, kolejne rękodzieło, ale w żaden sposób nie łączące się z tymi rzeczami, które do tej pory robiłam. No może trochę ma to coś wspólnego z witrażami, którymi dawno temu się bawiłam. Zaczęłam robić srebrną biżuterię od podstaw: topienie, lutowanie, szlifowanie itp. Opis mojej nowej pasji można zobaczyć na moim starym blogu: motyl3. Bo ten blog powstał z myślą o rzeczach wełnianych i nie chcę go zaśmiecać innymi "zachciankami".
Dzisiaj natomiast odstresowałam się przy filcowaniu, powstał kolejny szal. Ale zdjęć jeszcze nie zrobiłam, natomiast mam zdjęcia torebki, którą ufilcowałam chyba dwa tygodnie temu.