Oglądając piękne prace na blogach, zakochałam się w szalu robionym na szydełku. Jak to u mnie bywa wszystko musi nabrać swojej mocy, najpierw przetestowałam wzór. Potem w e-dziewiarce dokonałam wyboru wełny, wygrała Alpaka firmy Drops.
Cudnie się z niej robi. Kolory są w mojej tonacji bo i szal ma być dla mnie. Zabrałam się do pracy i tu zaczął się ból, o którym pisała kiedyś Ela - co kawałek muszę ciąć wełnę. Ale z efektów jestem zadowolona. Dzisiaj pokazuje tylko część, ale mam nadzieję do końca wakacji dokończyć.
Miejscami wrabiam resztki włóczki, która pasuje kolorystycznie i grubością do alpaki, a została mi po zrobieniu chusty, której jeszcze nie pokazywałam. Włóczka firmy Drops, Delight.
Jakie piekne kwiatuszki! To szal juz gotowy? Kolorki tez sa piekne i super razem pasuja! Niedawno robilam probe (cos podobnego) z "The Knitter" , ale skonczylo sie na probie... a gazetke podalam siostrze razem z probka... Pozdrawiam cie Ksiu! Jadwiga
OdpowiedzUsuńJadziu, to na razie początek szala, wzór znalazłam w internecie. A, że wolę szydełko od drutów to kwiatuszki przybywają.
UsuńSzal zapowiada się pięknie! Podobają mi się te kolory. Nie wiem tylko, czy serce by mnie nie bolało, gdybym musiała tak często ciąć taką piękną wełnę :).
OdpowiedzUsuńPokaż koniecznie tę chustę z Delight'a. Sądząc po kolorach na motku powinna pięknie wyglądać :).
Oj, też mnie serce boli jak nożyczki do ręki biorę.
UsuńAle jest jeden plus, ten szal powstanie, nie będę go pruła.
A chustę kilka tygodni temu skończyłam, ale nie wyprałam i zdjęć nie zrobiłam.
Cudne kwiaty! Będę czekała z niecierpliwością na całość. Gama kolorystyczna i jej kompozycja przecudna i taka Twoja, Kasiu. Kończ i pokazuj, bo mnie skręci :)))
OdpowiedzUsuńBasieńko, jak będzie zrobiona nawet bez prania to się pochwalę:-)
UsuńZapowiada się pięknie. Urzekły mnie kolory, które bardzo ładnie ze sobą współgrają.
OdpowiedzUsuńBędzie kwietny kobierzec ;)
Trochę obawiałam się zamawiając przez internet wełnę, czy kolory będą dobrze dopasowane ale się udało.
UsuńPięknie to skomponowałaś, śliczne kolory i kwiatuszki. Jak skończysz, to może ja wreszcie chwycę za szydełko. Na razie omijam je wielkim łukiem, ale jak widzę takie obrazki, to mnie zazdrość skręca :-). Może na początek pozbieram resztki, żeby nie było żal, jak nie skończę lub (co jest bardziej możliwe) nie uda mi się. Jak łączysz elementy? Zszywasz, czy są jakieś inne sposoby? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja tak naprawdę wolę szydełko, robię na drutach ale proste rzeczy. Kwiatki łączę ze sobą szydełkiem, robiąc ostatni rząd.
OdpowiedzUsuńCudnie się zapowiada - widziałam w realu, miziałm, to wiem ;-) Czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńKasiu, akurat dziergam z tej alpaki i również boli mnie cięcie tej wełenki a potem zszywanie jej końcówek:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam podobny szal ale z moheru i minimalnie innym wzorem, ale do tego też się przymierzam:))
Twoje kolory wrzosowiska i kwiaty pięknie wychodzą:)
Pozdrawim serdecznie, upalnie i alpakowo:)
K.