czwartek, 12 lipca 2012

31 Alpaka

Czytałam na różnych blogach o runie z alpak i zachciało mi się ...
Zamówiłam trzy kolory w dwóch gatunkach, dzisiaj prezentuję dwa z nich. Tak wyglądała baby alpaka prosto po zakupie:



Tak po czyszczeniu ręcznym, wybieraniu śmieci i praniu. W dotyku jest bardzo mila i mięciutka.





Trochę gorzej  wyglądała i więcej pracy wymagała wełna z alpaki huacaya. Zdjęcie już  po czyszczeniu i praniu.



A tu już po trzykrotnym przeczesaniu na gręplarce.



Mimo mojego czyszczenia i wybierania różnych drobiazgów, podczas wyczesywania znalazłam jeszcze trochę "dodatków". Kolejną partie muszę dokładniej wyczyścić i przebrać z krótkiego podszerstka, bo w tym wyczesanym gdzieniegdzie coś małego umknęło mojej uwadze. I w czasie czesania, te krótkie drobiazgi  niestety się nie rozczesały, co spowodowało, że podczas przędzenia wełna  ma gdzieniegdzie małe zgrubienia. Ale co tam, kolejne doświadczenie mam za sobą.

14 komentarzy:

  1. Tia, widziałam te kolejne doświadczenia i podziwiam,i dziwię się, że Ci się chciało ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna ta baby alpaka, ja mam tylko z dorosłych zwierząt suri, ale wciąż czeka na przetworzenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę miłej zabawy :)
    Po kilku godzinach pracy ma się satysfakcję dotykając takiej wyczesanej czesanki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam z niecierpliwością na to co będzie dalej, jak na kolejny odcinek ukochanego serialu :-)) Proszę, pokazuj jak najwięcej, bardzo mnie to fascynuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, to trochę poczekasz... :))
      Przede mną mały wyjazd.
      Ale jak coś zrobię to pokażę.

      Usuń
  5. sliczna .szczegolnie ta baby.bardzo mi sie podoba wlasnie robie sweterek z rudej takiej .przedlo sie super .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciekawości kilka metrów uprzędłam, ale jak pisałam zdarzają się zgrubienia.

      Usuń
  6. Wcale Ci się nie dziwię, że się skusiłaś :)). Piękna jest ta alpaka. Szczególnie już po czyszczeniu ;). Pracy z pewnością miałaś z nią sporo, ale efekt końcowy chyba to wynagradza :).
    Mogę sobie wyobrazić tę miękkość - miałam okazję zanurzyć ręce w takiej zgręplowanej alpace. Cudowne uczucie. Mogłabym się w niej zanurzyć ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze ciemny brąz, ale musi poczekać. Najgorsze jest to przebieranie i mało przyjemny zapach. Ale potem to już sama radość.

      Usuń
  7. wyglada milusienko! Ostatnio przedlam rozne probki alpaczek dla kolezanki, tylko ze bez czesania. Nastepnym razem sprobuje poczesac, bo z tych krotkich loczkow zle sie przedlo.. Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory przędłam alpakę czystą z taśmy, ale wszystkiego trzeba spróbować.

      Usuń
  8. Ja skusiłam się na runo alpaki. Ale gdy przyjechała i zobaczyłam ile tego czyszczenia będzie, to runko wylądowało w szopie i czeka na lepsze czasy.

    OdpowiedzUsuń