niedziela, 19 lutego 2012

20 Chusta ...

... w trakcie powstawania.
Robię ją oczkami prawymi. Jestem zwolenniczką prostych rzeczy i jeśli wełna jest pstrokata to wzór musi być gładki - wówczas liczy się efekt kolorystyczny. A przy jednolitej wełnie można zaszaleć ze wzorami. Takie mam upodobania - może kiedyś zmienię zdanie, kto wie ?






Wełna "wens" ręcznie farbowana i przędziona.





3 komentarze:

  1. Chusta zapowiada się pięknie! Też uważam, że taka wełna nie potrzebuje żadnego wzoru, a w prostej dzianinie ukazuje całą swą urodę :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, piękne farbowanie. No i Twoje kolory :)))
    A co do wzorów to wszystko w wełnie. Czasem zachwyca prostota, a czasem mnogość wzorów i kolorów. Choć sama też wyznaję zasadę, że im mniej, tym lepiej czasem lubię zaszaleć :)))
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Noooo, Ty wiesz, że mi się bardzo podoba :-D

    OdpowiedzUsuń